|
Nieraz popełniamy błąd, traktując człowieka tak, jakby wszystkie jego
uzdolnienia i dyspozycje musiały się rozwijać harmonijnie.
A tymczasem wcale tak nie jest, ktoś wybitnie inteligentny i oczytany może być
pozbawiony talentów artystycznych, podczas gdy żebrak-włóczęga okaże się
znakomitym malarzem-kolorystą, a potrącany przez wszystkich "szary
człowiek" wybitnym pisarzem, muzykiem czy poetą...
...Tak jest właśnie z obrazami Eugeniusza Brożka z Sędziszowa. Takich
obrazów nikt inny nie namalował. To są obrazy Brożka i pokażcie mi 100.000
różnych, zawsze bez trudu wskażę które są jego, a które cudze. Już to znaczy
wiele, ponieważ Brożek kreuje swój świat, który rozpoznajemy w ogólnym
kolorycie, w sposobie interpretacji tematu, w rysunku, a więc w tym, co można
nazwać "poetyką" dzieła. W jego obrazach jest nastrój, bajkowość, a zarazem
połączenie elementów treściowych z rozbudowaną warstwą dekoracyjną. To
właśnie pozwala myśleć o zapleczu "ludowej" estetyki wspartej potrzebą
organizacji przestrzeni zgodnie z intuicyjnie odczutymi zasadami symetrii,
harmonii, rytmu. Przedstawiana rzeczywistość składa się u Brożka z
elementów dobrze nam znanych, ale autor porządkuje je według potrzeb
swojej fantazji. Świat widzialny i niewidzialny splata się w jedno, diabły i anioły
wędrują po niebie, zaglądają do domów równie "prawdziwe" jak kury, konie,
baby w kieckach czy żołnierze zdobywający Berlin.
Brożek lubi życie i jego uciechy, fantazja na ogół go nie opuszcza. A przecież
łatwego życia nie ma i mieć nie może, zbyt odbiega w tym, co maluje, od innych
amatorów. Oni na plenerze obserwują naturę, on siedzi na stołeczku, patrzy na
roztaczający się przed nim widok i... maluje swoje. Z wyobraźni Tak chce. Taki
jest. Inny? Właściwie każdy kto ma odwagę być sobą jest inny od otoczenia, ale
nieraz gorzko za to płaci...
...Ale wierzę do tego nie dojdzie. Brożek jest bowiem "naiwny" tylko
w swych obrazach, a maluje je coraz lepiej i coraz piękniej. |
|